Zachodnich 546,321 Polaków, więc dochodzimy do wniosku, że na 9 głów przypada tam jeden egzemplarz pisma polskiego. Z wszystkich pism wymienionych, tylko Gazety „Codzienna“ i „Toruńska“ są zastosowane do średniego poziomu oświaty i przeznaczone dla stanów inteligentniejszych. Wszystkie inne mają charakter ludowy. Co się tyczy kierunku, to „Pielgrzym“ pepliński jest organem duchowieństwa, sprzyjającego centrum katolickiemu; wszystkie inne są katolickie, mniej lub więcej demokratyczne.
Najwięcej na lewo posuwa się „Gazeta Grudziądzka“. „Gazeta Gdańska“ do niedawna (r. 1902) była, pod redakcyą swego założyciela Milskiego, pismem, zbliżonem przekonaniami w części do „Pielgrzyma“, w części do poznańskich pism zachowawczych, uprawiała politykę porozumiewania się z rządem pruskim i broniła kierownictwa warstw inteligentnych, głównie ziemian i duchowieństwa w życiu publicznem. Obecnie zachowuje z dawnego programu tylko punkt drugi, a w stosunku do Niemców i rzadu nie różni się od innych pism t. zw. „ludowych“, czyli, jak dzis mówią coraz częściej, „ludowcowych“.
Daleko gorzej przedstawiają się stosunki na Warmii, a na Mazurach są wprost opłakane. Nie wiele to znaczy, że tamtejszy lud polski, zajmujący zwartą masą cały skraj południowy prowincyi wschodnio-pruskiej, sąsiaduje bezpośrednio z Polakami w Ziemi Chełmińskiej i wogóle styka się ze wszystkich stron, z wyjątkiem północy, z Polakami. Tradycye historyczne są tam znacznie silniejsze od wspólności języka. Mazurzy, pozostający od wielu wieków pod władzą Krzyżaków, a później Hohenzollernów brandenburskich, odgrodzeni od rodaków granicą polityczną, nie utrzymywali z nimi nigdy bliższych stosunków, a także udzielne biskupie księstwo warmińskie stanowiło zawsze