Strona:Opowiadanie mazowieckiego lirnika - Marcin Borelowski Lelewel.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

warszawscy, że kiedy ma być wojna, to swój dobyty pałasz opuszcza ku ziemi, a jak na pokój to podnosi.




Jeszcze Polska nie zginęła,
Na trąbce pocztarskiéj.

Kiedy nasi przyszli w kwietniu 1861 r. przed zamek, wołając na moskiewskiego księcia: żeby sobie Moskale poszli precz i niemordowali niewinnego ludu, i kiedy Moskwa już stała gotowa do rzezi, naraz pocztyljon wracający na pocztę widząc wielką moc ludu, zagrał: „Jeszcze Polska nie zginęła,“ na trąbce pocztarskiéj, głos ten przypomniał ludziom dawną swobodę i dawne szczęście, i już wtedy pomyśleli sobie, nie ma tu rady, tylko trzeba bić Moskala i powstali i byliby zwyciężyli, ale u nas to tak zawsze, jeden do Moskala i do Sasa, a drugi do lasa, i takeśmy upadli, ale nadzieja w Bogu że nie na długo.




Odbicie z „Braterstwa.“ W drukarni „Ojczyzny“ w Bendlikonie.