Ta strona została skorygowana.
Oni płaczą teraz
W głębi swej mogiły,
Czemuś ich zasmucił,
Synu! synu miły!
—
Uleciały słowa
Gdzieś w podniebne strony,
Alić się ozwały
Wszystkich świątyń dzwony.
—
Był to dzień niedzielny,
Więc w Krakowie całym
Zagrały dzwonnice,
Hymnem brzmiąc wspaniałym.
—
A w tych dźwiękach dzwonów
Mistrz wyraźnie słyszy,
Jak głęboka żałość
Westchnieniami dyszy.
—
O, mistrzu Twardowski,
Ukórz ty się w skrusze!
Pokutą przed Bogiem
Odkup swoją duszę!
—
O, mistrzu Twardowski,
Czy cię strach nie bierze,
Żeś swe wieczne życie
Czartu dał w ofierze?
—