postaciami typowemi, uwiecznionemi po wsze czasy. Potępianie ich byłoby okazaniem „braku należytej oceny“. Wyszli oni jedynie po za zakres swojego pojmowania — oto wszystko.
„Biada podrzędnym istotom, gdy wchodzą
Pomiędzy ostrza potężnych szermierzy“.
Wzniosłość duszy nie udziela się otoczeniu. Myśli, szybujące po wyżynach, i uczucia podniosłe skazane są z samej natury rzeczy na osamotnienie.
— | — | — | — | — | — | — | — | — |
Ku końcowi maja, jeśli wszystko ułoży się pomyślnie dla mnie, mam zostać uwolniony; zamierzam też wyjechać odrazu z R — — i M — — zagranicę i osiąść z nimi na jakiejś małej wsi nadbrzeżnej.
Morze, jak mówi Eurypides w jednej ze sztuk swoich, mających za temat Ifigenję, zmywa plamy i obmywa rany świata.
Mam nadzieję spędzić miesiąc conajmniej z moimi przyjaciółmi, odzyskać spokój i równowagę, serce mniej znękane i pogodniejszy nastrój. Dziwną czuję tęsknotę do tego, co wielkie, proste i pierwotne, jak np. morze, któ-