Strona:Oscar Wilde - De profundis.djvu/117

Ta strona została uwierzytelniona.

sze będzie sztuką odtwarzającą par excellence.
....Co kwartał przysyła mi R.— — przegląd nowości literackich. Czy podobna wyobrazić sobie coś bardziej czarującego aniżeli listy, napisane tak dowcipnie i zręcznie, naszkicowane tak lekko? Są to listy — we właściwem znaczeniu tego słowa: rozmowa w cztery oczy; posiadają one wszelkie zalety francuskich causeries: z subtelnym taktem wielbiciela odwołuje się on bądź do przenikliwości mojej, bądź do wrodzonego mi poczucia piękna i kultury, i tysiące znajduje sposobów przypominania mi, że wielu uważało mnie za arbitra elegantiarum, za autorytet w kwestjach stylu artystycznego, — wielu nawet za najwyższy autorytet. Daje on tym sposobem dowód zarazem taktu serca i taktu literackiego. Listy jego stanowiły niejako ogniwo, łączące mnie z cudownym, nierealnym światem Sztuki, w którym królowałem niegdyś i gdzie byłbym pozostał władcą, gdybym nie był pozwolił wciągnąć się w odmęt brutalnego, pospolitego świata żądz, którego gusty są tak niewybredne, a pożądania nie znają granic.
Mimo całej mojej jednak wdzięczności, zrozumiesz mnie, naturalnie, a przynajmniej