przykładem prostym tego, o czem myślę. Cierpienie, natomiast, jest typem najwyższym, zarówno w życiu jak w sztuce.
Po za wesołością i śmiechem może kryć się temperament brutalny, oschły i nieczuły. Pod cierpieniem kryje się zawsze cierpienie tylko i nic więcej. Ból — w przeciwieństwie do rozkoszy — nie znosi maski. Prawdą w sztuce nie jest bynajmniej stosunek głównej idei do przypadkowej formy; nie jest też ona podobieństwem kształtu do cienia, lub też postaci, odbitej w zwierciadle, do rzeczywistej postaci; nie jest ona echem, przychodzącem z wydrążonego pagórka, ani też srebrzystą taflą wody w dolinie, ukazującą oblicze księżyca—księżycowi i Narcyza—Narcyzowi. Prawdą w sztuce jest nierozerwalna jedność rzeczy z jej istotą, ujawnienie treści wewnętrznej przez formę zewnętrzną; ucieleśnienie ducha i uduchowienie ciała. Z tego też względu niema prawdy, którą porównać możnaby z cierpieniem. Chwilami zdaje mi się, że ból i smutek są jedynemi prawdami. Inne rzeczy mogą być ułudą wzroku lub pożądań, stworzonemi na to, aby zaślepiać wzrok i omamiać żądzę; — z cierpienia, natomiast, stworzony został świat; narodzinom dziecka, czy gwiazdy, towarzyszy zawsze ból.
Strona:Oscar Wilde - De profundis.djvu/52
Ta strona została uwierzytelniona.