skiej, w „Starym Marynarzu“, w „La Belle Dame sans merci“ i w Chatterton‘owskiej „Balladzie o Miłosierdziu“.
Zawdzięczamy Mu najróżniejsze rzeczy i najrozmaitszych ludzi. Z Jego ducha poczęci są „Nędznicy“ Wiktora Hugo; „Fleurs du Mal“ Baudelaire,a; głęboka nuta miłosierdzia w powieściach rosyjskich; Verlaine i jego poezje; malowane okna, gobeliny i prace z epoki quattrocent‘a Burne Jones‘a i Morris‘a — tak samo, jak wieża Giotte‘a, Lancelot i Ginewra, Tannhäuser, zmącone linje rzeźb marmurowych Michała Anioła i architektura ostrołukowa. Wytworem ducha jego jest też ukochanie kwiatów i dzieci, dla których niewiele jest miejsca w sztuce klasycznej, zbyt mało w każdym razie, aby mogły swobodnie w niej wzrastać lub igrać, a które, począwszy od XII-go st. aż do naszych dni, ukazywały się stale w sztuce pod rozmaitemi postaciami i w różnych epokach, zjawiając się i znikając kapryśnie i dowolnie, jak zwykły czynić kwiaty i dzieci.
Wszak wiosna zawsze sprawia na nas takie wrażenie, jak gdyby kwiaty były gdzieś ukryte i ukazały się nagle w słońcu, jedynie z obawy, że dorosłym uprzykrzy się ciągłe
Strona:Oscar Wilde - De profundis.djvu/76
Ta strona została uwierzytelniona.