Strona:Oscar Wilde - Duch z Kenterwilu.pdf/76

Ta strona została skorygowana.
70

— Pana W. H.? — zawołałem. — Któż to był ten pan W. H.?
— Nie pamięta pan? — odparł. — Proszę, spójrz pan na książkę, na której opiera on rękę.
— Widzę, że coś jest tutaj napisane, ale nie mogę odczytać — odparłem.
— Może za pomocą szkła powiększającego. Proszę, sprobuj pan — zaproponował mi Erskine z tym samym wciąż smutnym uśmiechem, igrającym dokoła jego ust.
Wziąłem szkło i, przysunąwszy nieco bliżej lampę, zacząłem odcyfrowywać pokręcone pismo z XVI st.: „Jedynemu twórcy zawartych tutaj sonetów!!“... Na Boga! — krzyknąłem. — Czy to ma być Szekspirowski pan W. H.?
— Tak utrzymywał Cyryl Graham — mruknął Erskine.
— Ależ on absolutnie niepodobny do lorda Pembroke[1] — odparłem. — Znam dobrze portrety Pembroków. Dopiero przed kilku tygodnami przebywałem przez jakiś czas w sąsiedztwie ich zamku.
— Czy naprawdę wierzy pan, że sonety były pisane do lorda Pembroke? — zapytał.

— Jestem tego pewien — odparłem. — Pembroke, Szekspir i Mary Fitton są trzema osobistościami Sonetów; to rzecz nieulegająca żadnej kwestji.

  1. Tytuł hrabiów Pembroke, noszony przez rozmaite rody angielskie i pochodzący od miasta tej nazwy w południowej Walji, dostał się między innemi Wilhelmowi Hampstead, który w roku 1202 poślubił córkę Ryszarda Pembroke, stąd p. W. H.