Strona:Oscar Wilde - Duch z Kenterwilu.pdf/95

Ta strona została skorygowana.
89

wiek umiera za nią. Kochałem Cyryla Grahama. Śmierć jego była dla mnie strasznym ciosem. Nie odzyskałem przez długie lata zachwianej przez nią równowagi. Nie zdaje mi się, abym mógł już odzyskać ją kiedykolwiek. Ale Willie Hughes?! To pusty dźwięk bez treści. Nie istniał nigdy człowiek tego imienia, Co się zaś tyczy wyjawienia całej sprawy światu — świat sądzi, że śmierć Cyryla Grahama była spowodowana nieszczęśliwym wypadkiem. Jedynym dowodem, że było to samobójswo, była treść listu jego do mnie, ale o liście tym dowiadujesz się pan pierwszy. Lord Crediton przekonany jest do dnia dzisiejszego, że był to fatalny przypadek.
— Cyryl Graham poświęcił życie za wielką sprawę — odparłem — jeśli więc nie chce pan wyjawić światu jego męczeństwa, wyjaw mu przynajmniej jego wierzenie.
— Jego wiara — rzekł Erskine — związana była z rzeczą fałszywą, z rzeczą szaloną, z rzeczą, której żaden z badaczy Szekspira nie uznałby ani na chwilę. Wyśmianoby wprost całą jego teorję. Nie daj się pan omamić i nie wchodź na drogę, która nie prowadzi do żadnego celu. Wyszedłbyś pan odrazu z fałszywego założenia, przyjmując, jako fakt, istnienie osobistości, której istnienie to właśnie musi być dopiero dowiedzione. Zresztą, wszystkim wiadomo jest, że sonety były poświęcone lordowi Pembroke. Fakt ten ustalony już został raz na zawsze.