Strona:Oscar Wilde - Portret Doriana Gray’a T.1.djvu/20

Ta strona została przepisana.

chą tuszerką dyletancką. Wilde w życiu był tylko nieodrodnem dziecięciem swego czasu i swego Środowiska. Potomek irlandzkich bardów, bez ich ideałów i poezyi, zabłąkany w najwyższe stery, kupczącego wszystkiem, Londynu — sfery do szpiku kości przez nadmierny dobrobyt zdemoralizowane, dał się wciągnąć w szalony, porywający wszystkich tych próżnuiących nababów, wir użycia i stoczył się, aż do nizin rozpusty. Skandaliczny proces, jaki się toczył dokoła sprawy Wilde’a i towarzyszów jego zabaw neoheleńskich, dał aż nadto smutne świadectwo tej praw dzie, że bezpamiętne zabawy dostojnyci lordów nie były ani zbyt dostojne, ani zgoła w istocie swej estetyczne. W. poszukiwaniu imocnych wrażeń nurzano się po uszy w błocie ponurych zaułków londyńskich. Ostra, zionąca oparami zbrodni i grzechu, atmosfera brudnego szynku portowego stawała się nowym bodźcem dla stępiałej w atmosferze salonów arystokratycznych, pobudliwości. W ytworni gentlemanowie nawiązywali stosunki serdecznej zażyłości z ulicznicami, żokiejami, zbójami, łapserdakami wszelkiej niemożliwej kategoryi, awanturnikami wszech-