Strona:Oskar Flatt - Wspomnienia z wycieczki grudniowej w Mazowsze.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

tając mą rękę szybko powiódł mnie ku katedrze: weszliśmy i stanęliśmy w kaplicy na lewo, przed wielkim marmurem, ozdobionym koroną, mieczem i berłem.
Tu złożone zwłoki nieszczęśliwego ojca i najwaleczniejszego syna, to grobowiec Władysława Hermana i Bolesława III. I długo staliśmy znowu nad grobem....
— Tu, zawoła starzec, tu żywo przed oczy moje występuje burzliwa młodość Bolesława, jego walki z Pomorzanami, Morawczykami, pogrom na psiem polu.... Tu, w Płocku, obdarzył on złotą ręką walecznego Żelisława Belinę, w zamian utraconej w walce z Morawczykami. Tu, po całorocznych cierpieniach umarł Bolesław, tu błysnęła i dojrzała pierwsza myśl nieszczęsnego rozdziału państwa między czterech synów, myśl...
— Ojcze, przerwałem, czy nie za surowo sądzisz Bolesława, czy słuszna ta plama, jaką dzieje przyćmiewają blask jego zwycięztw — czy myśl podziału była rzeczywiście wypływem złej polityki, czy Krzywousty, podobnem jak Kazimierz widzeniem, nie przeczuwał, że dziecię najmłodsze, bez dziedzictwa zostawione, zleje znowu w jedność rozpierzchłe cząstki, że....
— Wierz, mój przyjacielu, rzecze starzec, tak nam dobrze z wiarą.... ale nam jeszcze wiele pomówić zostaje — za długo zatrzymaliśmy się przy grobie Bolesława — ależ bo i nie dziw, to przyjaciel młodej myśli — to najpiękniejszy obraz rycerstwa w naszych dziejach.