obudziło zawiść, a ta odkryła wkrótce u Ziemowita najsłabszą stronę, gdzie śmiertelnie ugodzić można było. Złość umyśliła zniesławić imię Księżnej i plamą oszpecić jej cnotę. W Mazowszu nikczemne oszczerstwo z trwogą kryło się w ciemności, ale znalazło drogę do Cieszyna, na dwór siostry Księżnej. Tu gdy raz przybył Ziemowit, utkwiono w jego sercu cierń podejrzenia. Łatwowierny, a do szaleństwa zakochany, Książę uwierzył potwarzy i biegł do Płocka, by krwią zmyć hańbę na tarczy Książęcej. Bez bliższych objaśnień wtrącił małżonkę do więzienia w zamku Rawskim. Mimo męczarni zadawanych służebnym jej kobietom, w niczem nie potwierdziły się złośliwe oszczerstwa. Tymczasem w więzieniu wydała Księżna na świat syna, nazwanego Henrykiem. Ziemowit widząc tu nowy karm do swoich podejrzeń, wyrzekł ciężkie słowo potępienia. Występną w jego oczach żonę uduszono w Rawskim zamku, a człowieka, którego Ziemowit obwiniał jako sprawcę swojej niesławy, żywcem konie rozszarpały. Odebrawszy chrzest krwawy, młody Henryk oddany został na wieś pod Rawą, gdzie trzy lata przeżył. Dopiero siostra zmarłej Księżnej Mazowieckiej, Salomea Księżna Szczecińska, wyrwała go z wieśniaczej chaty, i na dworze swoim, odpowiednio urodzeniu, wychować kazała.
Rósł młody Henryk w naukę, i z każdym dniem
Strona:Oskar Flatt - Wspomnienia z wycieczki grudniowej w Mazowsze.djvu/33
Ta strona została uwierzytelniona.