Strona:Oskar Peschel - Historja wielkich odkryć geograficznych.djvu/29

Ta strona została przepisana.

Zawładnięcie przez Osmanów Bosforu i Nilu było ciężkim fatalizmem w dziejach ludzkości. Nad tymi najważniejszymi przesmykami międzynarodowego handlu siedzieli oni tylko jako celnicy. Niezliczone zatoki, cyple, przylądki, i bogate w wyspy wody Romanii, gdzie każdy brzeg miał swoje własne echo, ta najbardziej zajmująca część powierzchni ziemskiej, gdzie stykały się trzy części świata, gdzie zbliżały się rozmaite strefy ciepła, dzięki rozdziałowi mas lądowych, gdzie tylko wąska cieśnina oddzielała rzeczy najróżnorodniejsze, wschodnią cywilizacyę od zachodniej; cały ten nieoceniony inwentarz kultury wpadł w ręce trymfującyeh najezdców. Pod żelaznym pazurem Turków zamarł oddech śródziemnego świata. Naprzód Don obumiera, martwieją brzegi Anatolii, Pontos wraca do dawnej niegościnności, pustoszeje Syrya, wreszcie zadławione ostatnie resztki życia w Aleksandryi, i morze Czerwone więcej jak na trzywiekowe skazane zapomnienie. Jeżeli dotychczas brzegi morza Śródziemnego były świecącą połową Zachodu, to wystąpienie Osmanów zasypuje od razu źródło światła i z troską patrzymy na stopniowe przygasanie ostatnich świecących szczytów, podczas gdy wszelkie życie ucieka ku chłodnej peryferyi naszej części świata. Odkrycie nowych światów na Zachodzie i wolnej drogi handlowej do zwrotnikowego Wschodu nadało bezwątpienia nową nieprzeczuwaną cenę oceanicznym brzegom Europy; ale że z zagaśnięciem małoazyatyckiej i pontyjskiej kultury morze Śródziemne musiało w coraz większy i większy bezruch zapadać, to było to dobrowolną zasługą Osmanów.