Strona:Oskar Peschel - Historja wielkich odkryć geograficznych.djvu/30

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ DRUGI.
PIERWSZE WYPRAWY NA ATLANTYK.
Saga Brandana. Magbrurin. Nieżeglowność oceanu. Zawiązki portugalskiej potęgi morskiej. Oceaniczne drogi handlowe. Grupa kanaryjska; Madeira; odkrycie Azorów. Guanchowie. Pierwsza kolonia chrześciańska. Stosunki lądowe z Sudanem.

Żałobne ubolewanie nad niedolą ziemską i jakaś niejasna tęsknota kazały zawsze szukać obiecanych krajów poza granicami znanych przestrzeni ziemi i Elysium Homera umieścił poeta na wyspach szczęśliwych na Oceanie. Wszystko, cokolwiek wiemy o odkryciu Fortunatów przez flotę numidyjskiego króla Juby, zawiera się w suchem sprawozdaniu Pliniusza, który już sam powątpiewał o prawdzie tego wypadku. Przyjemny półcień, którym imię wysp szczęśliwych nakrywało znów utracony archipelag atlantycki, rozbłysnął dla chrześciańskiej Europy w wiekach średnich szanownem i na bretońskich sagach opartem podaniem, podług którego pewien święty irlandzkiego kościoła. Brandan, zwątpiwszy o cudach tego świata, musiał siedm lat na oceanie błąkać się od wyspy do wyspy, dopóki z wyższego rozporządzenia nie odsłoniły mu się tajemnice Atlantyku, to jest marc pigrum (tak zwana łąka sargasowa, to jest przestrzeń oceanu pokryta wodorostami) i wybrzeże, które w niemieckim tekście nazywało się „das gute Erdreich“. Podobne jest ono do raju, tak głosiło dalej podanie, a tak jest obfite, że wszelkie pragnienia może zaspokoić. Są tam też i dyabły, brzmiał naiwny dodatek. Apokryficzne kraje tej mniszej Odyssei średniowieczna geografia, nie trapiona żadną zawistną krytyką, wciągała do przedmiotów naukowych i wyspy świętego żeglarza, często mieszane ze szczęśliwemi wyspami starożytności, wzbogaciły kosmograficzne traktaty i dawniejsze mapy. Ale przy każdem nowem rozszerzeniu koła odkryć