Strona:Ostoja - Szkice i obrazki.djvu/170

Ta strona została przepisana.

łzy cichutkie, o których wie tylko ona i dwanaście przyjaciółek, po łzach śmiech i znowu łzy, nakoniec wyznanie, że jest najnieszczęśliwszą z kobiet, tu nawet pragnienie śmierci w jakiejś nadprzyrodzonej formie, słowem, stare jak świat symptomata odwiecznej choroby! Jesteśmy tedy na najlepszej drodze: ja przebyłem swoje i czekam spokojnie, ona przebywa wszelkie urojenia, męczarnie. Zabawne dziecko! Dziś na dworcu ofiarowałem jej bukiet z białych róż i jaśminów ukryła w nim zarumienioną twarzyczkę, gdy matka, ściskając na pożegnanie moją rękę, rzekła:
— Nie zapominaj o nas szanowny przyjacielu!
Ona też rozbawiona myślą, że za chwilę frunie w świat szeroki, powtórzyła za matką.
— Proszę pamiętać o nas, stary nasz przyjacielu!
Z wagonu kiwnęła główką parę razy, a gdy pociąg ruszył, rzuciła przez okno bukiet na platformę! To lubię! Potrafi panować nad sobą gdy zechce!


∗                              ∗

W Czerwcu. Gniazdko gotowe. Pokoiki na górze nie pozostawiają nic do życzenia. W najdrobniejszych szczegółach starałem się podpatrzyć jej upodobania. Ma sypialnię całą w wazonach, dywanach, koronkach, lubi kwiaty, zastawiłem też niemi wszystkie kąty, schody, balkon, okna, osłonięte krzewami, na jakie tylko zdobyć się mogłem. Na każdym kroku widać drobiazgową troskliwość, niewolniczą chęć przypodobania się pięknej królowej. Ma pianino, wszystkie ulubione śpiewy, przechadzkę w ogrodzie, kąpiel o kilka kroków, dużo rozkosznego powietrza. Wszystko razem wzięte musi w niej zbudzić wdzięczność za siebie i za staruszka, chociaż dla niego nie okazałem się zbyt hojny, pamiętałem tylko, żeby postawiono aż dwie spluwaczki. Mało ją znam, i wyznaję, że niebardzo rozumiem! Przed wyjazdem starałem się zbadać, jakie ma zamiary względem zabaw, toalety etc. Patrzyła na mnie z dziwnym