Strona:Ostoja - Szkice i obrazki.djvu/179

Ta strona została przepisana.
SZARA DOLA.


Starego Michała nazywano Kozłem, tak i w księgach był zapisany; oprócz tego miał jeszcze przezwisko „Szeptun“, gdyż mówił zcicha, zawsze ochrypłym głosem. Starszego syna, kiedy był dzieckiem, przezwano „Koziołkiem“; dziś już wyrósł na parobka, ożenił się, ale „Koziołkiem“ być nie przestał. Młodszy, też dorosły, silny chłop, jedną nogę miał trochę krótszą, więc i nazywano go „Kurtą“. W wiosce każdy miał nazwisko prawdziwe, o którem sam niezawsze wiedział i przydomek, wyróżniający go od reszty imienników; był tedy Jaś „rudy“, Jaśko „głuchy“, Janko „czarny“, Piotr „łysy“ i t. p. Przydomki przechodziły zwykle do następnego pokolenia, chyba, że osobistą zasługą potomkowie zdobywali sobie nowe miano, w rodzaju „zębatych“, „cherlawych“ i t. p. Michała nazywano także „starym“, gdyż był jednym z najstarszych we wsi, mówiono nawet, że francuza pamięta! Nie zaprzeczał, ale też nie przypominał sobie, żeby kiedykolwiek widział kogoś podobnego do francuza, jak również nie przypominał, ile lat przeżył na świecie; czasami zdawało się, że niewiele półwieku, albo kopę może. Wszak to za jego pamięci Szymon kudłaty chatę stawiał? On sam pomagał mu belki wozić, a był wówczas jeszcze zupełnie młodym; chata stoi jakby dziś postawiona, dach tylko połatany miejscami, ściany zczerniały! Czasami znowu zdawało mu się, że już Bóg