Ta strona została przepisana.
tniego rożka zasłony, zakrywającej resztę przyszłości tego niegdyś tak wspaniałego Józia.
— Ja... nie, Nie mam dokąd! Nająłem sobie pokoik na Zarzeczu... Mnie już nie wiele potrzeba. Mein Lied ist aus!
Dodał, spojrzawszy na mnie z dziwnym jakimś uśmiechem.
Odjechałem zadumany nad piosnką, której scherzo, furioso i miserere oglądałem własnemi oczyma!