wagi po tak swobodnych rozmowach przy preferansie. Ta nakazowość chwili schlebiała najwidoczniej wszystkim instyktom gospodarza, bo uznawszy wreszcie moment za stosowny, powstał i, unikając najstaranniej wszystkiego, coby mogło trącić stylem i okrasą, wygłosił w starannie oglądane paznokcie swej ręki, że obecne kłopoty rządowe w czasie, kto wie, czy nie przedwojennym, czynią go bardziej pokojowym na wewnątrz. I tak, naprzykład, w rozmowie z pewnym »miarodajnym czynnikiem« wyniósł gospodarz wrażenie, że pewna finansowa inicyatywa społeczna w zakresie użytku publicznego, przy umiejętnem przepchaniu jej przez niższe dekasterye, nie natrafiłaby na zbyt silny opór u góry. Miano wprawdzie na myśli herbaciarnię, lub przytułki, lecz przy umiejętnej formalistyce i zręcznem argumentowaniu interesem rękodzieł, eksportu, zdolności można nakierować pozwolenie na Muzeum sztuk pięknych, o którem była już tylokrotnie mowa w gronie panów. Wypadałoby również skorzystać z jakiej okoliczności galówkowej, okazyi, czy egidy, dla których mają tam smak.
Po tem obwieszczeniu wszczął się gwar bezładnej rozmowy. Uwagę wszystkich pociągali dwaj panowie: stary o czerwonej twarzy i siwych wąsiskach, oraz pan smukły o długiej pogarbionej szyi, maskujący zakłopotanie niezmierną dla wszystkich uprzejmością. Wiadomo było, że stary jegomość, bogacz ukraiński, »pragnie coś zrobić« i że hrabia zamierza zerwać z bardzo przewlekłą i nieco płochą młodością w sposób równie obywatelski, jak hojny. Kilku publicystów miało za to pomysły
Strona:Ozimina.djvu/41
Ta strona została uwierzytelniona.