Strona:PL-Denis Diderot-Kubuś Fatalista i jego Pan.djvu/160

Ta strona została uwierzytelniona.

Czy żołnierz nie jest stworzony na to, aby go zabito? Czy nie musi wściekać się ze złości, kiedy, po dziesięciu oblężeniach i piętnastu bitwach, przyjdzie mu umierać w otoczeniu czarnej kanalii!... Ale wróćmy do naszej historji i przepijmy jeszcze łyczek.
KUBUŚ. — Na honor, pani gospodyni ma słuszność.
GOSPODYNI. — Rada jestem, że takie pańskie zdanie.
KUBUŚ. — Albowiem wino pani jest wyśmienite.
GOSPODYNI. — Ach, to wino miał pan na myśli? Ano, znowu masz słuszność. Czy pamiętacie panowie, naczemśmy stanęli?
PAN. — Tak jest; na konkluzji wyciągniętej z arcy-przewrotnego zwierzenia.
GOSPODYNI. — Margrabia des Arcis i pani de La Pommeraye uścisnęli się, zachwyceni sobą nawzajem, i tak się rozstali. Im więcej dama ta rozwinęła panowania nad sobą w obecności margrabiego, tem gwałtowniej wybuchnęła boleścią po jego odejściu. „Więc to aż nazbyt prawdziwe, wykrzyknęła, nie kocha mnie już!...“ Nie będę opisywać szczegółowo wszystkich szaleństw, jakie chwytają się porzuconej kobiety; nazbyt wbilibyście się w pychę. Powiedziałam że była to osoba dumna, ale w wyższym jeszcze stopniu mściwa. Skoro uspokoiła pierwszą wściekłość i nasyciła się na chłodno swem oburzeniem, postanowiła się zemścić, ale zemścić w sposób okrutny, godny aby się stał postrachem dla każdego ktoby w przyszłości miał pokusę uwieść i oszukać uczciwą kobietę. Zemściła się, zemściła