Strona:PL-Józef Ignacy Kraszewski-Sztuka u Slowian.pdf/134

Ta strona została uwierzytelniona.

przestrzeń zawieszano kobiercami zewnątrz, tak jak gdzieindziéj wewnątrz wisiały. Z tego wnosićby można, że do bałwochwalni zbudowanych w ściany, musiały być także wnijścia liczne i ze stron różnych, ze trzech lub ze czterech.
Że świątynie te drzwi miały, dowodzi pan Srezniewski z Sagi o Olausie Trygezonie, w któréj powiedziano: jako Olaus jeździł zawsze z kniaziem Kijowskim Włodzimierzem na kapiszcza, ale w czasie gdy ten ofiary składał, stał za drzwiami.
Nad ścianami lub słupami wewnętrznéj części świątyni wznosił się dach ozdobny i strop (laquear), tak, że jeśli niewszędzie, to po wydatniejszych miejscach ukraszony być musiał zarówno ze ścianami.
W Arkonie dach świątyni był czerwony. Dach wiszący na belkach poprzecznych, wiązał z sobą ściany lub słupy wnętrza i jednoczył różne części świątyni. Pan Srezniewski, przypuszcza tu nad przybytkiem samym (sanctuarium), rodzaj podwyższenia, kopuły: bo o czémś podobném wspomina już Massudi, w opisie piérwszéj i trzeciéj swéj świątyni. Podwyższenie to, wieżyca u szczytu, służyło do postrzegania wschodu słońca i innych zjawisk niebieskich, za rodzaj dzwonnicy lub chóru, z którego owe dźwięki wspomniane przez Araba rozchodziły się.
O wysokości tych budowli, pewnych wiadomości niemamy; jednakże opisujący, ci nawet, którzy obeznani byli z Gotyckiemi kościołami na Zachodzie, pospolicie wyniosłemi, zowią bałwochwalnie wysokiemi, wielkiemi. Z opisu u Saxo-Gramatyka odsłonienia posągu Rugiewitha widać, że świątynia jego niższą nad pięć do sześciu łokci być niemogła, bo oderwawszy zasłony, ukazano bałwan cały; który był kolosalny. P. Srezniewski przypuszczając, że nad posągiem zostawało miejsce w górze, że je mogły zajmować chóry dla grajków, — wylicza całą wysokość świątyni do czternastu łokci. Inne świątynie,