Strona:PL-Józef Ignacy Kraszewski-Sztuka u Slowian.pdf/373

Ta strona została uwierzytelniona.

wiańskich, mieli spodnie od pasa, sięgające niżéj kolan jak Scythowie; na tém płaszcz bez rękawów, naśladowanie greko-rzymkiego stroju, miasto tuniki Scythyjskiéj, spięty na ramieniu sprzążką, a z przodu otwarty. W zimie okrywali głowy kapturem, z pod którego oczy tylko i brodę widać było. Prosty lud stawał do boju, bez broni prawie i tarczy (Lelewel. Tom wstępny do Polski śred. wiek. 71. 72); w pieszych utarczkach niewprawny i gnuśny, w jezdnych niepokonany. Zarzucali na nieprzyjaciół z wici uplecione sznury, któremi ich z koni ściągali, dzidami długiemi i mieczami walcząc. Możniejsi tylko mieli tę broń, i okrywali się blachami żelaznemi lub skórami.
Żelaza wszakże długo nie znali, łuk z dereniu i ostrza strzał mieli z kości; a właściwa im osobliwsza zbroja była z łusek, z kopyt rogu końskiego łupanych. — Pauzanjasz te ich roboty stawi w swoim rodzaju obok najlepszych greckich. Przedniejsi nosili się podobnie, jak Partowie i Medy; Lelewel nastaje na jednostajność ubioru ich z medyjskim. Na słupie Trajana widziemy i konie ich, zbrojami z kopyt końskich okryte (Montfaucon. T. IV. pl. 62. — Lelewel. 73. — Mercier. sc). — Kobiéty przy długiém i fałdzistém odzieniu, wdziewały na wierzch tunikę krótką, ręce mając do pach obnażone: czasem na piersi sznurówkę zbrojową, a na głowie kołpaczek, lub czepiec, podobny do czepca zbroi.
Epoka, w któréj narody słowiańskie, jeszcze jednolite prawie, w osobne się indywidualności odcechowane wyrabiać nie poczęły, zbyt mało dla historyków jest jasną, by dla archeologów bogatą w źródła być miała. Co pozostało z pierwotnego bytu Słowian, to dziś całe w mogiłach, horodyszczach, kamieniach, urnach, zardzewiałéj broni szczątkach i loźnych słówkach geografów i dziejopisarzy, lub bajecznych powiastkach o groźnéj północy. Sztuka nie odtworzyła nam dotąd ani typów, ani strojów słowiańskich, lub pomieszała je z typami obcemi, zwłaszcza germańskiemi, ubierając w przekrę-