Strona:PL-Stefan Żeromski-Nawracanie Judasza.djvu/060

Ta strona została uwierzytelniona.

dnictwa kapitalistów i kupców. Ale te przedsiębiorstwa runęły. Poczęli tedy nawoływać jeszcze inni, żeby przedewszystkiem tworzyć rzeczpospolite, gdzieby władza polityczna przeszła w ręce ludu. Miała to być dyktatura proletaryatu i podwalina »przyszłego ustroju«. Zburzono trony i zaprowadzono rzeczpospolite, lecz oto władza dostała się nie do rąk ludu, lecz właśnie do rąk bogaczów. A więc socyalni demokraci radzą, żeby demokratyzować maszynę państwową, wybierać jaknajwięcej deputowanych socyalistycznych. I oto, gdy w Niemczech tych posłów socyalistycznych zasiada w parlamencie rzeszy setka z górą, to państwo jest najbezwzględniejszą ostoją reakcyi, postrachem narodów, koszarami militaryzmu, zaborcą i gwałcicielem praw ludów, twierdzą despotyzmu, a sami ci posłowie zapewniają nieustannie swą władzę, że nigdy »na ulicę nie wyjdą« i nigdy się nie pokuszą o zburzenie tej twierdzy despotyzmu. Socyaliści-politycy nawołują we wszystkich krajach: zdobywajcie prawo powszechnego głosowania równe, tajne, bezpośrednie... A gdy to prawo zdobyte zostanie, powiększa się tylko ilość urzędników, pobierających dla siebie pensye z zarobków ludu. Ze wszystkich poczynań socyalistycznych wynika tylko jedno niewątpliwe: tasama ludu nędza. Przybywa tylko »inteligencyi«, rozprawiającej o przyszłym ustroju, a żyjącej z pracy mas okradzionych. Takasama wciąż bieda przesuwa się przed ich oczyma i wałęsa pod ich oknami. Wciąż ci sami są ludzie brudni, spracowani, cuchnący, zrozpaczeni, okrutni, grzeszni wskutek swojej niedoli. Obecnie rewolucyjny syndykalizm we Francyi i we Włoszech, oraz przyczepiony do niego anarchizm, głosi potrzebę i nadzieję strajku generalnego. Tym »mytem« rewolucyi socyalnej usiłuje zalepić straszliwą ranę świata. Związki zawodowe, w których łonie i za których pośrednictwem ma się ta rewelacya dokonać, istnieją pod okiem rządów sprawowanych przez burżuazyę, oraz przez jej popleczników, socyalistów politykujących. Ci przedstawiciele proletaryatu — jak to stwierdzają wszyscy konserwatyści, — są po przyjściu do władzy najzacieklejszymi i najmądrzej reakcyjnymi sługami reakcyi. Ci przebiegli karyerowicze, ex-towarzysze, znają przecie najlepiej zawartość kas związkowych, siłę samych związków i długość strajko-