Strona:PL-Stefan Żeromski-Nawracanie Judasza.djvu/071

Ta strona została uwierzytelniona.

canny! To go canny! jest nasze hasło. Nie śpiesz się! Za złą pracę — zła robota.
— A bat od czego? Bata już się nie boicie, filozofowie?
— Jeżeli kto kupuje sześć koszul po dwa franki sztuka, ma zapałacić dwanaście franków. Dobrze?
— Dobrze, dobrze!
— Gdyby zapłacił tylko dziesięć franków, będzie miał tylko pięć koszul, albo sześć, ale w gorszym gatunku. Praca i siły robotnicze, to jest towar na rynku, takisam, jak koszule, jak masło, mięso, mąka, siła pociągowa koni i maszyn. Za złą płacę — zły towar.
— Tak. To jest przewrót nielada. To jest ciężkie zmartwienie dla pracowitych fabrykantów, którzy się »własną pracą« dorobili milionów. Ale oni to przeboleją i przetrzymają ten wasz przewrót — z księżą pomocą.
— Nie, tego nie przetrzymają! Wszystko, tylko nie to! Tu jest i wasza słaba strona. W tem się najzupełniej mylicie.
Ten najbardziej interesujący temat trzeba było przerwać dla zmiany kierunku drogi w Chatelet. Wszyscy trzej pośpieszyli wraz z tłumem dusznymi korytarzami podziemia. Wkraczali na schody i zbiegali na dół. Wreszcie trafili na halę i ujrzeli swój pociąg. Ten ich wkrótce przewiózł pod Sekwaną i wysadził na starym bulwarze świętego Michała. Idąc w górę ulicą, Nienaski zapytał obydwu z pewną zadzierzystością w tonie głosu, (która pokrywała nieśmiałość), a jednak w sensie prośby o wyjaśnienie:
— Przepraszam, że się zapytam... Gdy dokonane zostaną przewroty, o których była mowa, napaść na burżuazyę, czy grewa generalna — nie wiem...
— No-no! — podniecał go Błaszczykiewicz.
— Co się stanie wówczas z takiemi budowlami, jak tamta Notre-Dame, albo ta oto Sainte-Chapelle? Bo to ja jestem niedoszły architekt... Czy taka, naprzykład, budowla, jak katedra w Medyolanie...
— A co nas obchodzą jakieś kościoły? Nie wiem! Tamci ludzie zdecydują, co ma być.