aktualnych tematów o balu i programach... One, jakby na złość, skoro tylko przestawał mówić, uparcie milczały. W trakcie trwania jednej z takich przerw w dyskusyi, kiedy ciszę przerywał hałas deszczu i świst wiatru, a wnętrze powozu zalegała głęboka ciemność, Nienaski poczuł, że na jego kolanie spoczęła czyjaś ręka lekka w dotknięciu i nieśmiała w ruchu. Sądził w pierwszej chwili, że to przypadek, i starał się nie zwracać na ten szczegół uwagi, uchylając zarazem kolano. Lecz wkrótce miał sposobność przekonania się, że dłoń niewiadomej osoby znalazła się na jego nodze bynajmniej nie przypadkiem, nabrała bowiem odwagi i pieściwie sunąć poczęła ku niemu. Wytrwale i tak wymownie zmierzała w przedsięwziętym kierunku, iż nie mógł mieć żadnej zgoła wątpliwości co do celu. W pierwszej chwili ogarnęło go zdumienie, po chwili wściekłość, wreszcie wstyd. Ta ręka wysunięta z ciemności była bezwstydniejsza w swej intencyi i drodze, niż wszystko, co lubieżnego miał sposobność zobaczyć na świecie. Odsunął się demonstracyjnie, lecz nie wiedział, od kogo ma uciekać i w którą stronę unosić swą niewinność, tak dalece zagrożoną. Na wszelki wypadek założył nogę na nogę, zawinął się w okrycie i odbywał dalej tę podróż, wypowiadając zdania coraz mniej dowcipne, — lękliwy Józef między dwiema posuchowskiemi Putyfarowemi.
Jednocześnie z zabiegami około odnowienia wieży i niezależnie od przygodnych »rzutów« architektonicznych dla zarobku, inne prace rozwinęły się w Posusze. Zasadniczą i najznamienniejszą cechą »działalności« Ryszarda było wydzielenie z niej wszystkiego, co byłoby agitacyą, podmawianiem, ciągnięciem za kołnierz i tworzeniem bandy. Architekt chciał budować na fundamencie, wkopanym w ziemię, wznosić ściany i dopiero po przykryciu gontem dachu nazywać budowlę. Tworzył tedy rzeczy naturalne i niezbędne: sklepy, szkoły, ochrony. Lecz żeby stworzyć sklep współdzielczy, trzeba było ludzi przekonywać, namawiać. Postanowił tedy to namawianie przeprowadzić systematycznie. Były to krótkotrwałe czasy, kiedy w nieszczęśliwej krainie można było pracować, więc Nienaski utworzył w Po-