— A co ona mianowicie nagadała? Pewno po swojemu jakieś egzageracye, plotki, przesady!
— Czy ja wiem? Pani Topolewska istotnie wszystko przekręca... W tym wypadku nie mogę wiedzieć, czy mówiła prawdę, bo nic nie wiem. Dla tego też ośmieliłem się spytać panią samą.
— Więc co ona panu nagadała?
— Z jej opowiadań, jeszcze w miasteczku Posusze, nie znając państwa, poznałem życie ojca pani aż do wyjazdu za granicę. O jego przygodach paryskich, na szczęście, już nic nie wie. Czy pan Granowski jest na wolności?
— Rozumie się! — mruknęła z bolesną dumą.
— I niema żadnej sprawy?
— Nie! — urwała.
— Dla czego pani nie mówi prawdy? Jabym w niejednem pomógł. Znam Paryż i trochę stosunków tamtejszych...
— Co pan tam może pomódz! Czy pan jest bogaty?
— Nie. Ale nie koniecznie zapomocą pieniędzy...
Przerwała to zdanie gestem zniecierpliwienia. W głosie jej były łzy, siłą woli powstrzymane, gdy mówiła:
— Nie zna pan mego ojca. Z nim nikt nie da rady...
— Pani powinna dążyć do tego, żeby mieć wpływ na ojca! — rzekł twardo. — Odczuwał w tej chwili szczególniejszą satysfakcyę człowieczą, gdy można udzielać zbawiennych rad i cennych wskazówek bliźniemu, pogrążonemu w niedoli. W tym wypadku to miłosierne znęcanie się było po dwakroć miłe wobec coraz szczerzej ujawniającego się smutku panny Xeni. Idąc zwolna w dół alei, mówiła w zamyśleniu:
— Twarda jest jego natura. Ale znowu, czy nie na takiej twardości polega możność załatwiania interesów? No, nie?
— Zawsze prowadzi te ryzykowne interesy?
Podniosła na niego biedne, bezradne, zasmucone oczy, mówiąc:
— Co tylko zdobędzie, zaraz puszcza w ruch. Już jest lepiej, już jest mieszkanie, służąca... Znowu wszystko spienięża...
— A co on tam w tym Paryżu robi? Przecież znam potrosze ów światek cały, tę polską »emigracyę«....
Strona:PL-Stefan Żeromski-Nawracanie Judasza.djvu/169
Ta strona została uwierzytelniona.