Strona:PL-Stefan Żeromski-Nawracanie Judasza.djvu/173

Ta strona została uwierzytelniona.

Po tygodniu ów przyjaciel, Dachirourt, bardzo elegancki pan, o prawdziwie wykwintnej powierzchowności, ubrany według ostatniego słowa mody, wziął tę samą perłę i poszedł do tegoż jubilera. Pokazał mu ją i powiedział, że to jest klejnot od niepamiętnych lat przechowywany w jego rodzinie. Teraz on się żeni i tę pamiątkę podarował swej narzeczonej. Ale jej przyszła fantazya, czy nie możnaby dobrać drugiej takuteńkiej i żeby z takich dwu mieć parę kolczyków. Otóż Dachicourt zażądał od jubilera, żeby mu wyszukał drugą do pary, ale w krótkim terminie, bo sprawa nie cierpiała zwłoki z jakichś tam powodów. Nadmienił od niechcenia, że pieniędzy nie będzie żałował za tę drugą siostrzycę pierwszej perły. Gdy jubiler zwrócił mu uwagę, że to może być rzecz trudna, idąca w dziesiątki tysięcy franków, zrobił minę, iż nie o to idzie, tylko o pośpiech. Jubiler miał w pamięci tamtę pierwszą, którą papusiowi sprzedał. Była do żądanej podobna, jak dwie krople wody. Innej nie miał na oku. Telefonuje tedy do mego ojca, dopytując się, czyby nie chciał odprzedać nabytej niedawno. Ale papuś robi fochy, że jej nie sprzeda. Zaczęła się licytacya. Dawał trzy, cztery, pięć, wreszcie sześć tysięcy. Po wielkich ceregielach Dachicourt obejrzał tę niby drugą i zgodził się na kupno. Ojciec sprzedał jubilerowi z powrotem tamtę za sześć tysięcy. No, i tak. Handlarz został z perłą i czeka dotąd na nabywcę Dachicourt’a...
Nienaski uśmiechał się, jak po wypiciu szklanki octu.
— Dowcipny pomysł... — mruknął.
— Panu się to nie podoba... Naturalnie! Pan to potępia i piętnuje... — mówiła z lekceważeniem.
— Nie jestem, proszę pani, sędzią, żebym potępiał, ani katem, żebym piętnował. Gdybym zaś już miał, — czego Boże broń! — być sędzią, tobym potępiał wszystkich, nie wyłączając jubilera.
— Jubilera? Tego z nosem na kwintę?
— W tym wypadku ów przyjemny pan Dachicourt i ojciec pani, trzeba to powiedzieć, wyprowadzili w pole jubilera. Nazajutrz on zrobi tosamo z kimś z panów, książąt, albo królów tego świata. Odbije on swą stratę nawet za pomocą tej samej perły. A za wszystko ktoś przecie musi płacić!