Strona:PL-Stefan Żeromski-Nawracanie Judasza.djvu/190

Ta strona została uwierzytelniona.

wytrawnych ekspertek w sprawach miłosnych, jak pani Lenta i pani Sabina, spostrzeżenie istotnego stanu uczuć Ryszarda. Już za pierwszej jego bytności w pensyonacie pani Żwirska »skonstatowała zjawisko« i określiła jego walor. Tego dnia Nienaski przyszedł wieczorem, ażeby się z gwiazdą Posuchy przywitać. Na jego szczęście otworzyła drzwi sama panna Xenia. W wązkim korytarzyku było ciemno zupełnie. Ona była okryta ciepłą chustką, gdyż dopiero co wstała z szezlonga po drzemce przedwieczornej. Chustka ta była nasycona zapachem jej ciała i, zdawało się, że tai w sobie przelotne jej sny. Przez chwilę trwało rozkoszne »dobry-wieczór«, pozdrowienie z sercem na sercu, z ustami na ustach, z rękoma, zatoczonemi nawzajem dookoła szyi. W oświetlonym saloniku pani Żwirska mówiła dużo o Posusze i ze śmiechem pytała Nienaskiego, czyby tam wrócił do swych wież, szkół, muzeów i wszelkich ideowych chlewików. Odpowiadał na to, że nie chciałby wracać nie tylko z wiadomych względów, lecz i z innych, niewiadomych. Wszystko to tonęło w śmiechu pani Lenty. Dużo i szczegółowo mówiono o podróży. Pani Żwirska już się nudziła w Warszawie. Chciała dokądś pójść. Ale w teatrach grano »tutejsze« sztuczydła miejscowych »dramodziejów«, więc wolała już raczej »puścić się« na jakiś kabaret i to nie warszawski, lecz raczej obcy. Mówiła wyraźnie, że tak już jest pełna cnoty i spełniania obowiązków, iż pożąda choć szczyptę jakiej »zgnilizny«, — byle odetchnąć. Nadto — pani Lenta poczęła dowodzić, że teatr klasyczny, mieszczański, romantyczny, czy fantastyczny już się przecie przeżył, sam się na śmierć zanudził i na śmierć zanudził publiczność. Po efektach kinematografu, który przytacza pejzaż i uwydatnia ruch w pejzażu, przyrodę i niczem nieskrępowaną ciągłość bajdy, — efekty kulisowe trącą szopką. Najlepiej to widać na Parsifalu, gdzie uwydatnieniem efektów i realistycznych smaczków ośmiesza się legendy, same w sobie piękne i wzniosłe. Świat dzisiejszy, — mówiła pani Żwirska, — potrzebuje innych rozrywek, innych efektów, niż komedya, lub, — żal się Boże! — dramat. Zapytana, co mogłoby zastąpić teatr nowoczesny, odpowiedziała bez wahania, iż przedewszystkiem teatr-varieté, gdyż on daje silne sensacye, oparte na mocy nowoczesnych wynalazków, —