mieszczonej w zbyt kruchem ludzkiem naczyniu. A między temi dwoma utworami, powstał Jaszczur (1831), pełna polotu synteza życia i śmierci.
Wśród tych prac i tryumfów zagarnia Balzaka życie światowe. O czem napróżno marzył biedny chłopiec na poddaszu przy ulicy Lediguières, tego ma teraz do syta. Otacza go sława, zaczynają się nim interesować salony. Ten nieduży krępy człowiek o wspaniałych oczach, mówiący niezmęczenie, improwizujący świetne diatryby na wszystkie tematy, staje się jedną z osobliwości Paryża. Wielki poeta Lamartine, który dotąd prawie że nie znał utworów Balzaka, spotyka go u pani de Girardin. Uderzony jest tem zjawiskiem: „Stał przed kominkiem. Nie był wysoki, mimo że promieniowanie jego twarzy i ruchliwość postaci nie pozwoliły zdać sobie sprawy z jego wzrostu: ta postać mieniła się tak jak jego myśl. Zdawało się, że jest jakby przestrzeń pomiędzy nim a podłogą; to schylał się aż do ziemi jakgdyby poto aby podnieść snop myśli, to prężył się na końcach palców, aby biec za lotem swej wyobraźni w nieskończoność. Nie przerwał sobie dla mnie ani na chwilę; rzucił mi spojrzenie szybkie, urocze, życzliwe. Zbliżyłem
Strona:PL-Tadeusz Żeleński-Balzak.djvu/065
Ta strona została uwierzytelniona.