Strona:PL-Tadeusz Żeleński-Balzak.djvu/150

Ta strona została uwierzytelniona.

nantki, spadały w dworki polskie w latach 1830—1840 i dostawały się do rąk młodej lub przekwitającej szlachcianeczki! Coś z tych nastrojów odbija się w zabawnych ramotkach Wilkońskiego, gdzie, do damulek chowanych na Balzaku, zalecają się młodzieńcy wykarmieni w Niemczech na Heglu. Można wnosić, że kult Balzaka był w Polsce dość powierzchowny; czytywano go oczywiście po francusku, przekładów Balzaka wówczas prawie że nie było.
Przypadkowo mam w ręku wydawnictwo pod tytułem Zbieracz umysłowych rozrywek, z roku 1839, gdzie, między innemi, znajduje się artykuł O Balzaku i czytających jego romanse. Zaczyna się tak:
„Nie za naszych czasów dopiero skażenie obyczajów doszło już wysokiego stopnia, szczególniej w wielkich miastach i stolicach. Byli i dawniej nikczemne pisarki, których zamiarem było, przez podstrzyknięcie lubieżnemi obrazami zbestwionej imaginacji, zatruć serca lub rozdrażnić przytępione zmysły. — Była to literatura osobna, literatura miejsc bezecnych, przeznaczona dla podłych kobiet tam mieszkających i mężczyzn którzy do nich uczęszczali. — Gdyby dzisiaj jaki bez-