więcej krwi skandynawskiej niż słowiańskiej; ale Balzac demonstruje na nim to, co uważa za cechy polskiej natury. Nie pierwszy to i nie jedyny Polak w Komedji ludzkiej. Miłość do pani Hańskiej zbliżyła Balzaka z jej rodakami: skazany na rozłąkę z ukochaną, szuka bodaj jej atmosfery, jej świata; chętnie obraca się w Paryżu w towarzystwie polskiem, które nieraz bywa nawpół kosmopolityczną arystokracją, dającą przyczynę do mieszania pojęcia Polski i Rosji. Tu i ówdzie znajdujemy w jego listach bardziej interesujące wzmianki, gdy naprzykład donosi w r. 1834: „Miałem na obiedzie twego kuzyna Bernarda, Załuskiego i Mickiewicza, którego fizjognomia spodobała mi się bardzo“; a w jednym z następnych listów: „Podziwiam wspaniałą twarz Mickiewicza, co to za piękna głowa“. To znów, w tym samym mniejwięcej okresie, donosi Ewie co następuje:
„Miałem widzieć w tych dniach znakomitego Polaka Wrońskiego, wielkiego matematyka, wielkiego mistyka, wielkiego mechanika, ale który w życiu dopuszcza się nieprawidłowości, zwanych przez prawo oszustwem. Rozważane zbliska, postępki te są skutkiem straszliwej nędzy i genjuszu
Strona:PL-Tadeusz Żeleński-Balzak.djvu/171
Ta strona została uwierzytelniona.