na wydaniu, że miasta Europy były wówczas bardzo małemi miasteczkami, a Europa pewnej sfery była bardzo a bardzo plotkarska, i że naprzykład mogło się zdarzyć, że pani Ewa nie pragnęła go widzieć w Dreźnie, przepełnionem wówczas kolonją polską, w której ten francuski literat, quasi-narzeczony pani Hańskiej, był raczej powodem zgorszenia. Gdybyż choć był członkiem Akademji!
Wreszcie, w r. 1846, szesnastoletnia Anna wychodzi za hr. Mniszcha i wraz z mężem udaje się do Wierzchowni. Pani Hańska spędza jakiś czas w Paryżu incognito, poczem podąża za córką i zięciem, aby tam młodą parę wprowadzić w zarząd majątku i w gospodarstwo. Tym razem pośpieszy tam za nią i Balzac, zwłaszcza że otworzona właśnie linja kolei żelaznej, łącząca Paryż (z dwiema tylko przerwami) z Krakowem, umożliwia tę daleką podróż. Mamy z niej wierną relację w ogłoszonej świeżo przez p. Bouteron Podróży do Polski[2], spisanej przez Balzaka dla jednego z pism paryskich, ale wówczas nie spożytkowanej.