Strona:PL É Richebourg Dwie kołyski.djvu/7

Ta strona została przepisana.



WSTĘP.

I.

Przed pięćdziesięciu laty trzeba było iść Kilka dni pieszo lub jechać względnie długo dyliżansem, ażeby przebyć ostateczne granice tego pasu ziemi, który nazywamy wielkiem przedmieściem Paryża. Dziś, dzięki kolejom żelaznym, które wybiegają z miasta i przerzynają całą Francję, idąc na północ i południe, na wschód i na zachód, Lille, Amiens, Sens, Dijon, Reims, Châlons, Rouen, Le Hàvre są oddalone tylko o kilka godzin od Paryża.
Wszelka przestrzeń jest zbliżona. Ludzie nie chodzą już, lecz latają.
Oto postęp. Nic mu nie zawadza, nic go nie wstrzymuje.
Ileż to już rzeczy cudownych człowiek osiągnął przez wiedzę! Zostawiając żywiołom ich siłę i potęgę, panuje nad niemi, kreśli im prawa, a one podległe jego czynności, posłuszne jego woli, stają się jego współpracownikami i głównemi czynnikami do rozwinięcia jego handlu i przemysłu.
Para płaci nam za wylewy, powietrze ściśnięte każę zapominać o szkodach, wyrządzonych przez burzę; te-