Strona:PL É Richebourg Dwie matki.djvu/277

Ta strona została przepisana.

w tych dwojgu; w ich przyjaźni, pełnej poświęcenia, obok najwyższej dyskrecji i delikatności.
Zrazu, trzymając się od nich trochę zdaleka, co trzeba było przypisać jedynie wrodzonej w Gabryeli nieśmiałości, w końcu pozbyła się początkowej sztywności, stając się wobec Melanji szczególniej, coraz czulszą i bardziej wylaną. Widywały się codziennie. Bądź przychodziła Gabryela do Morlotów, bądź Melanja szła do niej, skoro znalazła po temu chwilkę wolną. Melanja była tylko o sześć lat starszą od Gabryeli. Nie była wprawdzie pięknością; miała jednak pomimo dość grubych rysów, dużo świeżości; uśmiech serdeczny na ustach trochę za szerokich, i nadzwyczaj poczciwy, sympatyczny wyraz, w dużych, piwnych oczach. Przed czterema latami, poznał ją był Morlot na wsi, o trzydzieści mil od Paryża, drużbując na weselisku, jednemu ze swoich serdecznych przyjaciół. Wpadła mu w oko natychmiast hoża, przystojna Melanja Rouget. Pomyślał, że kończy trzydziestkę, że czas by był poszukać sobie również dozgonnej towarzyszki życia. Nic tak nie usposabia dobrze do małżeństwa kawalera, jak kiedy drużbuje przyjacielowi. Morlot przekonany, że już używał aż nadto długo złotej, kawalerskiej wolności, puścił się z miejsca w zaloty do wiejskiej dziewczyny, z szczerą chęcią zakochania się w niej na serjo, I rzeczywiście, zanim skończyło się huczne weselisko, był już zakochany w Melanji po same uszy. Tymczasem dowiedział się z boku, że panna Rouget liczy się we wsi, do najbogatszych dziedziczek. Mieszkała przy stryju, straciwszy rodziców.... czekając na męża, któryby przypadł jej do gustu. Miała w Banku okrągłych dwadzieścia tysięcy franków.
— Tam do djabła! — pomyślał Morlot, drapiąc się po głowie z wielkiego frasunku — palnąłem niechcący głupstwo kolosalne!
Naraz zniknęło bez śladu jego pierwotne ożywienie.
Smutny i osowiały, oddalił się raptem od bogatej panny udając, jakoby jej wcale nie widział.
Spostrzegła natychmiast panna Melanja tę zmianę frontu u Morlota, odkrywszy wkrótce, co dało powód do niej. Wy-