dał przeróżne awanturki i skandaliki, które nie były się jeszcze przestarzały; a we wszystkiem było tyle rozumu, pieprzyku i tego czegoś, co Włoch nazywa eon brio, że słuchający ginęli po prostu ze śmiechu. Z kolei zaczęto mówić — o teatrze.
— Teatr upada najfatalniej — zadecydował pewien staruszek, wielbiciel sztuki klasycznej. — Nie istnieje już dawna tradycja. Zamordował ją dzisiejszy romantyzm. Nie usłyszycie państwo w Paryżu Corneille’a, ani Bacine’a. Zaledwie raczą sobie przypomnieć kiedy-niekiedy Moliere’a.
— Nie podzielam w tem zdania pana hrabiego — oderwał się ktoś inny. — Sztuka nie umiera, tylko się przeobraża po prostu. Tego właśnie podjął się romantyzm nowoczesny i trzeba przyznać, z powodzeniem najświetniejszem. Gdy coś się nadto przestarzeje, trzeba koniecznie zastąpić to czemś nowszem. Nasze zwyczaje, nawyczki i żądania, zmieniły się zupełnie. Nie wystarcza nam obecnie to, czem zachwycał się wiek ośmnasty. Sztuka musi również iść z postępem epoki; jest bowiem tegoż postępu najwznioślejszem wcieleniem. I ona musi zastosować się do wymagań publiczności. Powinniśmy więc oklaskiwać każdy nowy prąd w sztuce dramatycznej. Tragedję zastąpił obecnie dramat; a komedja brana z życia codziennego, zajęła miejsce poczesne na owych samych deskach, na których pojawiały się niegdyś same Doryny i Filiny, trochę nienaturalne i nadto zmanierowane postacie, z komedyj klasycznych. Co do mnie, wcale się nie skarżę na tę zmianę i nie widzę powodu do narzekania. Możemy przeto podziwiać i klasyków, którzy zostaną na wieki prawdziwą chwalą Francji.
Przyklaśnięto gorąco tym słowom.
— Rzeczywiście — wtrąciła jedna z pań — tragedje nudzą nas na śmierć... już się przeżyły....
— Dowodzi to jedynie zepsucia smaku i braku poczucia estetycznego w dzisiejszem pokoleniu! — wybuchnął zgryźliwie zapalony wielbiciel klasycyzmu.
— Jakiż dramat jest dziś najmodniejszy w Paryżu? — spytała jedna z pań, wiedzącego o wszystkiem blondyna.
Strona:PL É Richebourg Dwie matki.djvu/295
Ta strona została przepisana.