Strona:PL É Richebourg Dwie matki.djvu/319

Ta strona została przepisana.

— Za kilka dni droga żoneczko — wtrącił czule margrabia — zapomni twój syn najzupełniej, że był od urodzenia pozbawiono macierzyńskich pieszczot i pocałunków.
Zaszła istotnie niesłychana przemiana w życiu margrabiny. Nie powiemy, żeby nie czuła już teraz żadnego ciężaru na sercu. Była zmuszoną do kłamania, jak i przedtem.
Stała widocznie pomiędzy nią a mężem złowroga tajemnica. Zdawało jej się jednak, że obecnie przyjdzie jej łatwiej ukrywać zbrodnię dokonaną przez Sostena.
W chwilę później, odszedł jej mąż z Geniem, ochmistrzyni zabrała i małą Lolę na ranną przechadzkę do ogrodu, a Matylda ujrzała się sam na sam ze swojemi myślami.
— Wczoraj wieczór — dumałam — jeszcze w strasznym niepokoju. Zdawało mi się, że nie potrafię przenieść tego na sobie, patrzeć na obcego chłopca, obok mojej własnej córki, i nie wybuchnąć gniewem.... Nastąpiła próba decydująca. Skamieniałam zrazu z oburzenia, Znalazłam atoli dość siły, aby zapanować nad sobą, a później litość wzięła górę w mojem sercu, nad wszystkiem innem.... Trzeba przyznać, że położenie moje jest dziwne i niezwykłe!.... Czy naprawdę uczucie litośyi nad sierotą, dokonało tego przewrotu w mojej duszy? Tak, z jednej strony rozrzewnienie nad niedolą matki Genia, a z drugiej chęć szczera wynagrodzenia krzywdy, którą mu dotąd wyrządzałam. Dlatego ucałowałam go wczoraj w nocy; a dziś rano zdobyłam się na czyn iście bohaterski, roztwierąjąc mu moje ramiona. Teraz rzecz skończona. Przycisnęłam go do łona, adoptowałam niejako; jest więc moim synem.... Powinnością moją jest, starać się go pokochać, jakby rzeczywiście był mojem dzieckiem. Mogłabym obecnie zapomnieć o przeszłości, a przynajmniej zepchnąć pamięć o zbrodni dokonanej przez Sostena, w noc nieprzeniknioną. Niestety! czuję, że nie zdołam zrobić ani kroku naprzód, żeby nie potrącić o tę potworność!.... Skoro spotka mnie w życiu jaka radość niespodziewana, to straszne wspomnienie zamąci mi ją, budząc na nowo w sercu śmiertelny niepokój. Złowrogie widmo będzie stało wiecznie przed mojemi oczami: okropne, ponure, przerażające i zatruwające mi