Strona:PL É Richebourg Dwie matki.djvu/380

Ta strona została przepisana.

krater wulkanu, a wtedy biada ci! biada! Groziłaś mi, i sądzisz, żem pokonany i zmiażdżony przez ciebie.... Grubo się mylisz pani margrabino!... Stoję dotąd silnie na nogach, nie dając wcale za wygranę....
Zerwał się z fotelu i wyprostował dumnie, z piorunami gniewu w źrenicach:
— Tak.. tak... poznasz mnie teraz dopiero siostruniu.... Pogardzasz mną, nienawidzisz — głos jego stawał się coraz bardziej zdławionym. — Zobaczymy czyja nienawiść będzie silniejszą?... Walka między nami będzie zaciętą i nieubłaganą! Nie jestem bynajmniej zwyciężonym! Tyś sama zerwała gwałtownie wszelkie węzły rodzinne między nami, w dniu, w którym wypędziłaś mnie z domu własnego, jak fagasa, nie jak brata!.... Ha! ha! ha! śmiać mi się chce na prawdę! Może być zadowoloną pani margrabina.... Jestem na tym punkcie, na jakim pragnęła mnie ujrzeć. Moi wierzyciele następują mi na pięty; nie mam przy duszy szeląga złamanego, i co gorsza... straciłem wszelki kredyt. Przyparto mnie do muru, doprowadzono do ostateczności! Zdawało się tym bogaczom, że wyświadczyli mi dość łaski, rzucając pod nogi dwakroć sto tysięcy franków, niby psu zgłodniałemu, kość do obgryzienia! A oni ledwie mogą zrachować posiadane miljony. Daremnie oglądam się na wsze strony; widzę wszędzie otwartą przepaść pod stopami... coraz głębszą i... bezdenną!... Aby nie wpaść w nią, walczę dziko z rozmaitemi zaporami i trudnościami, które opasują mnie kołem coraz ciaśniejszem... póki nie zduszą zupełnie! Oh! muszę wydobyć się z tego piekielnego położenia, choćby za cenę najwyższą!... I powiedzieć, że wtrąca mnie w tę otchłań siostra rodzona! Zapomniała niegodziwa, że mnie zawdzięcza całe swoje obecne, świetne stanowisko: Małżeństwo z margrabią i używanie jego krociowych dochodów.
....Ja miałbym czuć litość dla tej nędznicy?.... Tego by tylko brakowało! Nigdy! przenigdy!....
Jak widzimy, Sosten nie poczuwał się do żadnej wdzięczności względem swojej siostry i szwagra. Bo też nie każdemu jest danem poznać i odczuć wdzięczność. Mógłże nią