Strona:PL É Richebourg Dwie matki.djvu/575

Ta strona została przepisana.

mieniec wstydu na moje czoło do dzisiaj! Jakże byłem ślepy i nikczemny, aż do podłości!
List mój pozostał bez odpowiedzi. Spodziewałem się tego po trochu, ale to mnie nie zniechęciło, i nie skłoniło do zaniechania niecnych zamiarów uwiedzenia biednej panienki. Nie zdolny oprzeć się chęci szalonej, zobaczenia powtórnie Gabryeli, wstąpiłem do magazynu przy ulicy Montmartre, gdzie była zajętą przez cały dzień. Zmięszała się okropnie widząc mnie wchodzącego, i stanęła cała w płomieniach. Zrozumiałem, żem i ja nie obojętny dla niej, i że mój list wywarł skutek pożądany. Poprosiłem ją o różne drobiazgi, a przez tych kilka minut, wzbierając to i owo, potrafiłem szepnąć jej zręcznie parę słówek. Wracałem bardzo często do magazynu, rozdając później przedmioty zakupione, bądź pokojówce mojej siostry, bądź dzieciom odźwiernej w ich domu.
Pewnego wieczora nakoniec, osądziłem, iż czas wielki rozmówić się z nią stanowczo. Czekałem więc na Gabryelę, przed bramą jej hoteliku. Ująłem ją pod ramię, prawie przemocą i zacząłem przechadzać się z nią wzdłuż trotoaru, tam i nazad. Dziś nie pomnę com jej mówił; w każdem jednak słowie, była chęć uśpienia jej czujności, chęć niegodziwa uwiedzenia biedaczki. Słuchała mnie w stanie gorączkowego rozdrażnienia. Nie mogła tchu złapać w pierś ścieśnioną a drżała jak liść osiki. Wspomniałem od niechcenia o moim liście.
— Oh! — zawołała głosem zdławionym. — Nie mogłam ochłonąć z przerażenia przez dzień cały! A jednak — dodała z zachwycającą, naiwną prostotą — gdybyś pan nie był się pojawił w naszym magazynie, byłabym moża potrafiła zapomnieć zupełnie o nim.
Po tej odpowiedzi, która wymknęła się jej mimowolnie, poszło mi z łatwością wydobycie z niej wyznania, że podziela i ona moją miłość namiętną. Rozpływałem się niemal, w nadmiarze radości. Objąłem ją w pół, i przycisnąłem do jej czoła usta rozpalone. Odtąd byłem pewny zwycięstwa; chociaż musiałem jeszcze walczyć czas jakiś z jej oporem instynktowym; z ostatniemi szańcami, po za któremi chowała się jej cnota, jej czystość, pełna trwogi i jej skrupuły.