mnie zachwycała. Dnia pewnego.... a było to na sześć tygodni przed końcem mego urlopu.... gdym zjawił się w domu siostry, po dwóch dniach niebytności, co zdarzyło mi się raz pierwszy.... zastałem dużą urzędową kopertę, z pieczęciami biura ministerjalnego dla marynarki. Przysłano mi rozkaz udania się do dni czterech, do Brestu, na pokład okrętu „Orgon“, który odpływał na wyspy antylskie. Dostałem przytem awans, którego nie spodziewałem się wcale. Kiedy indziej byłbym się czuł dumny z tego i najszczęśliwszy w świecie. Wyjazd przychodził jednak tak nagle i niespodziewanie, żem był na razie spiorunowany rozkazem, poczytując go za najwyższą niedolę. Na dobitek, list oddano przedwczoraj, nie miałem więc ani chwili do stracenia. Co czynić? Rozkaz był stanowczy. Musiałem odjechać natychmiast.
Posądzałem wtedy mego szwagra, i dziś myślę taksamo, że dowiedziawszy się coś niecoś o moich stosunkach z Gabryelą, nie znalazł niczego innego na prędce, aby im koniec położyć; jak wypłatać im tego figla po za plecami, używając po temu całego swojego wpływu w ministerstwie marynarki.
Skoro spakowałem i zamknąłem kufer podróżny, wysyłając przodem na kolej, pobiegłem do Hotel-garni, przy ulicy Richelieu’go, aby zabrać i z tamtego mieszkania trochę rzeczy, i niektóre ważne papiery. Ztamtąd napisałem zaledwie kilkanaście wierszy do Gabryeli, tłumacząc pobieżnie mój nagły odjazd, z obietnicą dłuższego listu z drogi. Oddałem go z dobrym napiwkiem kelnerowi w hotelu, nakazując żeby odniósł list natychmiast podług adresu. Sam pospieszyłem na dworzec. W godzinę po mojem przybyciu do Brestu, „Orgon“ podnosił kotwicę, wypływając na pełne morze. Nie miałem więc czasu, napisać nowego listu do mojej biednej Gabryeli. Napisałem do niej szeroko i długo, wysyłając list do Francji, ale aż po dwóch miesięcach naszej żeglugi.
W tym liście, podyktowanym przez moje serce, pełne dla niej czułości najszczersze; odkryłem jej wreszcie całą prawdę. Przysięgałem uroczyście, że nie zapomnę o niej nigdy, i kochać nie przestanę. Obiecywałem ponownie zrobić z niej hrabinę de Sisterne, skoro powrócę do Francji. Wskazałem
Strona:PL É Richebourg Dwie matki.djvu/578
Ta strona została przepisana.