Strona:PL Ćwikliński Kilka uwag o zadaniach i organizacji nauki polskiej.pdf/13

Ta strona została przepisana.

nięcie och w tej czy owej formie do Akademji, istniejącej w duchowej stolicy Polski, usposobi naukę naszą do wykonywania całego szeregu wielkich przedsięwzięć, które jej mogą zapewnić znaczenie w umysłowości europejskiej.
Przed laty blizko 120, przy schyłku r. 1802, ówczesny prezes warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Albertrandi, w mowie na posiedzeniu wygłoszonej wykazywał konieczność usiłowań celem rozszerzenia terytorialnego wpływu twórczości rodzimej i zastanawiał się nad tem, coby czynić należało, aby i w Polsce „zrodziły się szczęśliwie krzewiny, godne przesadzenia do najbujnieszych niw zagranicznych“. Stanisław Tarnowski twierdzi w swej Historii literatury polskiej, że to życzenie dotychczas się nie spełniło, że uczoność naszych uczonych nie podniosła oświaty i nauki na świecie, lecz podniosła tylko cywilizację wewnętrzną, a usprawiedliwienie upatruje w tej okoliczności, że główny prąd historii dotąd przez kraj nasz nie płynął. I co do tezy samej i co do usprawiedliwienia możnaby uczynić pewne zastrzeżenia. W każdym razie w przyszłości jużbyśmy się owem tłumaczeniem zasłaniać się nie mogli, gdy pomyślne wydarzenia ostatniej doby z ziem naszych stworzyły terytorjum, przez które główny prąd historyczny także przechodzić niewątpliwie będzie, i przyznały nam miejsce odrębne a równorzędne obok tych narodowości, które kroczyły i kroczą na czele cywilizacji.
Chcąc jednak, aby nas sędziowie obcy za godnych miejsca owego uznali, dbać o to także musimy, aby „księgarnia nasza narodowa“, o jakiej Albertrandi przy wspomnianej sposobności mówił, była więcej im przystępną i zrozumiałą przez przekłady i streszczenia, w tym lub owym języku, bardziej aniżeli nasz rozpowszechnionym, podawane, i więcej obfitującą w dzieła i rozprawy treści powszechnej.