Ta strona została skorygowana.
Gdy cześć ich ojców splwają usta czyje,
Krew w nich jednakim kipi wtedy wrzątkiem —
My innej cery niż nasz kat
Obcym nas klnący dźwiękiem.
Dwój-jarzma ciężar na nas spadł,
Dwój-dyby więżą rękę.
W grzbiet kolorowy od pletni dotkliwiej
Tnie posiepaka wymierzony raz,
A my przed panem nie piśniem trwożliwi,
By za dźwięk obcy gorzej nie zsiekł nas.
Rzecz nam najświętsza oczom jego wstrętna,
Chce byśmy czcili, co ubóstwia sam,
Radby nam z resztek krwi opróżnić tętna,
Oplwać nam przeszłość, język wyrwać nam —
Najgorszy z wszystkich pijem jad,
Najsroższą cierpim mękę.
Nam wgniata jarzmo obcy kat,
Zbir obcy skuwa rękę.