Ta strona została skorygowana.
Wiem, to pęta u rąk dzwonią,
Pierzcha śniony cud.
Tensam dokoła szczęk rdzawych oków,
Zpod których bluzga braci mych krew —
Smagany biczem spadam z obłoków,
Rozkosz się zmienia w mękę i gniew.
Miast pieśni słodkiej pięknem zaświatów
Z piersi wybucha pod chłostą katów
Czekanej zemsty zdziczały śpiew.