Ta strona została skorygowana.
A ty półwdowo, na pełni promiennej
Kwiatami uwieńcz oblubieńca grób
I nie polewaj ty ich bolu łzami,
Że szczęściu twemu przyszło tak na schył, —
Bądź najdumniejszą między dziewicami,
Bo twój kochanek bohaterem był!
Zbywszy pęt odszedł w elizejskie pola,
Gdzie się wolności wiecznej zorza skrzy.
Śmierć mu zwycięstwem i szczęśniejszą dola
Niż tych, co w jarzmie wloką swoje dni.
Lepsza od więzień mogił cieśń milcząca,
Bo gdy na kaźni naszej wyjdziem próg,
Musim nieść hańbę w pełnym blasku słońca
I kajdanami podzwaniać u nóg.