gdzie który grunt leży, a około czego jest różnica, przychodzi) malowania nie naznaczył. Pódźmyż dalej. U nas komedyi takich jakie mają być, ani tragedyi niemasz, iżby to Polacy wiedzieć mogli (mówię o tych, którzy litteras nie mają), co jest histrio. U nas tego sposobu około maszkar, jaki jest we Włoszech, nie używają. U nas szlachta na skrzypicach, na piszczałkach, nie grawa; a jeśli kto gra, tedy barzo rzadko. U nas nie wiedzą, jakie jest bezpieczeństwo francuskie z pany swoimi; a przeto w polskim wspominać mnie się nie zdało. A gdy do facecyi przychodzi, tam się wiele rzeczy zaniechało, wiele odmieniło; bo matto nato abo owo: come puo esser egli dotto, se non ha letto żadnym sposobem tak w polszczyźnie ujśćby nie mogło. Zasię owo co mówi: Commessario Fiorentino delle pallote medicate nie może być ni kąska śmieszno teraz, kiedy złość ludzka takową wymyśliła przyprawę kulkam, iż nietylko w ciele człowieczem, któro ona zapali, ogień się ugasić nie może, ale ani w drzewie. Nuż owo, co on za dziw kładzie, a rzecz niepodobną ku wierze, aby na ledzie mógł ogień niecić, żaden dziw nie jest, bo się tego oczy nasze dosyć napatrzywają. Przymówkę też owę jednookiemu odmieniłem, bo mi się tak zdało lepiej, a zwłaszcza że on też z Cicerona wziął to inaczej. Potem na ostatku wtórej księgi tyka Kastiglio kunsztu onego, który uczynił Ricciardo Minutulo Catelli; i drugi wspomina, który Beatrice uczyniła swemu mężowi; ale mnie się tego włożyć nie widziało, abowiem Bokacyusa chyba ci Polacy znają, którzy we Włoszech bywali.
Zgoła niechaj to każdy wie, iżem ja Polakom pisząc, Polakom folgować chciał: przeto opuściłem siła rzeczy, które abo nie należały Polszcze, abo rzecz zatrudnić, a poczciwe uszy obrazić mogły; gdzie mówi, iż substantia non recipit majus nec minus, tom ja (chyba co się owo troszkę o kamieniu a o drewnie włożyło) opuścił, bo nietylko się to do polszczyzny nie zejdzie, ale i do włoszczyzny ledwo, chocia mają dyalektykę pisaną językiem swym. Takież też i owo argumentum które wziął ex Aristotele, zaniechało się, co powiada, że mąż jest jako forma, a białagłowa jako materya. Więc
Strona:PL Łukasz Górnicki - Dworzanin polski.djvu/021
Ta strona została przepisana.