rozumiem i o inych wszytkich przymiociech a godnościach człowieczych, iż jedna drugą wieldze ozdobić może.
Chcę tedy, aby dworzanin nasz, gdy cośkolwiek czynić abo mówić będzie, miał zawdy w pamięci niektóre regułki, które i na każdą rzecz się zgodzą i zamykają na krotce w sobie to wszytko, co mnie powiedzieć należy.
A pirwsza jest i najpotrzebniejsza, aby się strzegł nad wszytko (jako pan Kryski wczora często przypominał) wydwarzania. Potym aby obaczył i uważył dobrze u siebie, co to jest za rzecz, którą czynić abo o której mówić ma. Zasię na którym miejscu, więc przed kim, którego czasu, przyczynę, dla której ją czyni, lata swe, zawołanie, koniec, ku któremu zmierza i te rzeczy, przez które ma przyść ku niemu. Otóż z takową przestrogą niechaj się stosuje bacznie ku temu wszytkiemu, co mówić abo czynić umyślił. Powiedziawszy to pan Myszkowski zamilkł troszkę.
Wtym pan Kostka tak powiedział: Te regułki W. M. zda mi się, iż niewiele komu pomogą, a ja jeden tak wiele teraz wiem, jako i pirwej, niżem je słyszał.
Odpowiedział pan Myszkowski: Jeśli W. M. dobrze pomnisz, pan Kryski wczora powiedział, iż główne zawołanie dworzaninowe być ma rycerskie rzemięsło i szyroce dosyć o tym mówił, jako mu się w tym sprawować trzeba: tego już powtarzać nie będę, a wszakoż ta, którąm ja naukę abo regułkę dał, zydzie się też, widzi mi się, tu do tego, a to tak: gdy dworzaninowi przydzie być w potrzebie abo w jakiej utarzsce, ma się o to bacznie starać, aby się jakokolwiek wyłęczył od zgraje, iżby w co namniejszym poczcie ludzi męstwo a przeważność swą pokazał, a na oczach co najzacniejszych ludzi, a możeli być, samego tego króla abo pana, któremu służyć będzie; bo po prawdzie przystoi to człowiekowi umieć użyć godności swej. I tak rozumiem, iż jako to sprosna rzecz jest chcieć mieć daremną a próżną, gdy jej kto nie zasłużył, sławę, tak też zasię nie przystoi odyjmować ją sobie, będąc jej godzien, abo nie starać się o nię tyle, ile ze wstydem człowiek starać się może, gdyż ta jest sama prawdziwą zapłatą spraw poczciwych. Otoż mieć w tym baczenie, a wiedzieć, gdzie i co wdać się w niebezpieczeństwo, wiele na tym należy. Bo drugi czując się być
Strona:PL Łukasz Górnicki - Dworzanin polski.djvu/083
Ta strona została przepisana.