Strona:PL Ściskała - Ostatni mnich w Orłowej.pdf/43

Ta strona została przepisana.

— Ha, ha! — zaśmiał się rubasznie Hess — to zabobony papieżników i powiarki, rzymskie brednie! Nie — widzicie tego, że Luter chce nas tylko oswobodzić z jarzma rzymskiego, a obdarzyć synów Bożych wolnością?
— Ja tam uczony nie jestem — wtrącił starszy Tłuk — to jednak wiem, że posłuszeństwo wszędzie być musi. Jak pachołcy gazdę a dziewki gaździnę słuchać muszą, boby inaczej gospodarka nie szła, tak samo muszą ludzie w światowych sprawach słuchać króla lub panujących, a w duchownych papieża i biskupów. To inaczej być nie może. Kto to chce przewrócić do góry nogami, robi źle, a to się będzie mścić kiedyś!
— O wy głupi ku rozumieniu! Służcie, gdy — ście do niewoli stworzeni. Komu niema rady, temu niema pomocy. Wy tu jęczycie pod jarzmem pańszczyzny, sami się do jarzma zaprzęgacie dobrowolnie, W Niemczech, tam sobie chłopi poradzili. Podnieśli bunt w kraju przeciw ciemiężcom, zamki im poburzyli, śpichlerze splądrowali, a i szlachciankom nie darowali.
— To wy mówicie, że dobrze zrobili? Piękna nauka! Słyszeliśmy też coś o tem. ’O takich rzeczach, to daleko i szeroko opowiadają. Ale też panowie na chłopach w okropny sposób się zemścili. Sam Luter im to poradził. Ci chło-