Strona:PL Ściskała - Ostatni mnich w Orłowej.pdf/49

Ta strona została przepisana.

dem religijnym, szczególnie młodzież nasiąkła bardzo łatwo wpływami nowych zasad.
Gdzież tu szukać pomocy i ratunku? Z Wrocławia trudno się czego — spodziewać od nawpół luterskiego biskupa. Cesarz jest dalej gorliwym katolikiem, ale sam jest zajęty wojną z nieposłusznemi książętami Rzeszy i z Turkami, Potężny król polski, Zygmunt, mógłby coś zrobić, ale za uczciwy, by miał korzystać z religijnych zamieszek i wkraczać na Śląsk, zabierać go lub porządkować tam kłótnie niezliczonych książąt śląskich. To niewdzięczna praca. Gdyby zresztą mnisi orłowscy wezwali go do obrony i udali się do niego, uważanoby ich za zdrajców, podejrzywanoby ich o konszachty z królem polskim.
Cała nadzieja tedy w Bogu i — w zdrowym rozumie kochanego, dobrego ludu śląskiego.
Ten lud, zawsze zbożny i poczciwy, nie odstąpi od wiary ojców swoich, choćby nawet szlachta cała się sprzeniewierzyła.
Oto jak znowu ten lud tak tłumnie zalega wzgórze orłowskie, jak idzie z wiarą do tej Panienki orłowskiej. Z daleka przyszli pieszo i na wozach; ani żar słoneczny, ani kurz, ani zła droga powstrzymać ich nie zdołały. Jutro Wniebowzięcie Matki Boskiej! Znowu gęsto — i tłumnie lud śląski, polski, niezepsuty zapełni