Strona:PL Ściskała - Ostatni mnich w Orłowej.pdf/60

Ta strona została przepisana.

Tymczasem wyszła suma z liczną asystą. Ojciec Dominikanin w asyście Franciszkanów bosaków z Cieszyna.
Lud, wzruszony kazaniem, skupił uwagę na ołtarz i na to, co się przy nim działo. Pod pewnego rodzaju baldachimem, umocowanym u ściany, wisiał obraz Boga-Rodzicy. Z Jej rąk spływały promienie, jakoby łaski, promienie dobroci ku grzesznikom. Twarz, pełna łaskawości, zdaje się ogarniać ten biedny lud, słowami złotoustego kaznodziei jeszcze przejęty.
1 znowu rozkołysała serca wiernych pieśń maryańska, — ta cudowna, przenikająca i melodyą i treścią każdego do głębi: »Odwróć od nas gniew Twój wszelki« i »Gwiazdo morza, któraś Pana«.
Widać w twarzach ogorzałych pracą i troskami pooranych chłopskich przejęcie się pieśnią, wśpiewanie się całą duszą w tę cudną pieśń błagalną.
I pieśń rozbrzmiewa, wznosi się ku niebios lazurom nieskalanym, płynie ze setek piersi harmonijną falą, odbijając się o kościół i klasztor, płynie daleko wszerz poza mury klasztorne — tam na łany, na ścierniska, na bór, w dali widny.
Ojciec Dominikanin metalicznym głosem śpiewa już Prefacyę. Msza zbliża się już do naj-