Strona:PL Ściskała - Ostatni mnich w Orłowej.pdf/71

Ta strona została przepisana.

przybędą, załatwić się z nimi i posłać na tamten świat. Będzie kto dochodził sprawy, powie się, że mnisi nadchodzili ziemie książęce zbrojnie i że to tylko w obronie zdarzyło się takie nieszczęście. Ani król, ani papież, nikt nie będzie mógł nic zrobić. Potem będzie można wziąć w opiekę bezpańskie, osierocone bogate dobra klasztorne. Ktoś przecież na tem, jak nie będzie mnichów, gospodarować musi.
Szatański plan, uknuty przez Hessa, precyzujący tylko ciche pragnienia, z któremi książę nikomu się dotąd nie zwierzał, oszołomił księcia, Nic dziwnego, że te dwie dusze bratnie złączyły się odruchowo we wzajemnej adoracyi obopólnej podłości, we wspólnym, serdecznym a długim uścisku...
Tak stworzyli żywy obraz związku, jakich »reformacya« wtedy i potem bez liku wywołała: Kapłani, odszczepieńcy, krzywoprzysiężcy idą ręka w rękę w uścisku szatańskim z panami, ciemiężycielami, co gwałtami, krwi rozlewem wyrywali poddanym z ich serca wiarę, ich wiekowe przywiązanie do Kościoła katolickiego, a Kościołowi tysiące wiernych i jego prawowite mienie.
I jeszcze długo wtedy książę frysztacki i eksksiądz Hess półgłosem coś razem omawiali, długo nad czemś się naradzali.