Strona:PL Ściskała - Ostatni mnich w Orłowej.pdf/87

Ta strona została przepisana.

naście nieruchomych ciał zmasakrowanych, pooranych żelazem, zabrudzonych licznymi szramami i soplami skrzepłej krwi — oto owoc i wynik układów.


A to tylko wstęp.
Po dokonaniu dzieła każę książę wsiadać na koń i coprędzej pędzić do Orłowej na klasztor. Część załogi leży bez życia, reszta, zaskoczona, nie obroni się jego sile.
Zbrodnia otrzeźwiła pijanych. Wskakują na koń i cwałem-ruszają ku Orłowej, opuszczając to straszne, okropne pobojowisko, obryzgane na całej przestrzeni krwią. Wszystko poszło — pozostały tylko martwe, stygnące świadki zbrodni, wołającej grobowem milczeniem, jaka nastała, o pomstę do nieba... o pomstę za zbrodnię, jakiej jeszcze ziemia śląska nie widziała.
Tylko psy, zrazu zastraszone i nieśmiałe, zaczęły jakby z litości lizać trupią, zczerniałą krew, a tam w górze zaczęły krążyć kołem zlatujące się z okolicy czarne kruki, zwołujące się wzajemnie na dziwny pogrzeb.
Książę tymczasem i jego ludzie walą na-przód cwałem przez lasy, pola ku Orłowej.