Strona:PL Świętochowski - O prawach człowieka i obywatela. O prawach mniejszości.djvu/43

Ta strona została przepisana.

ko siła zdolna jest ją zmniejszyć i rozpowszechnić w świecie sprawiedliwość, porządek i moralność — mianowicie: rosnąca siła praw i państwa”. Te i tym podobne głosy brzmią dziś anachronistycznie. Jeżeli nawet w człowieku spoczywa zwierzę, to nie dzikie i drapieżne, ale najszlachetniejsze ze znanych, a w każdym razie stanowiące swój świat własny. „Państwo — według trafnej uwagi Laboulaye’a — nie ma żadnego swojego celu; ono iest tylko gwarancyą”. Höffding nazywa je tworem „od biedy”, którego zadaniem jest bezpośrednia praca nad rozwojem swobodnego życia indywidualnego[1]. Osobnik, człowiek pojedynczy jest wyłączną racyą jego bytu i powinien być wyłącznym przedmiotem jego starań. Po za nim jest ono niepotrzebnym bezsensem i w każdej postaci dokuczliwą tyranią, bo — jak słusznie mówi Tocqueville — nie wkładam mojej głowy w jarzmo chętniej dlatego, że mi je podaje milion rąk, a nie jedna.

O ile w przyszłość spojrzeć możemy, zdaje się, że rozwój pójdzie dalej w kierunku wyzwolenia jednostki i że jego kresem będzie zupełna jej autonomia. Tymczasem

  1. Etyka, 372, 383.